Właśnie uszyłam pluszowego misia z polarku. Wystarczyły trzy minuty, żeby rozkochał w sobie moją córkę. Od razu go porwała, przytuliła i powiedziała, że wreszcie ma swojego misia uszatka;-)
Zobaczcie, czy nie uwodzi spojrzeniem?
A teraz sesja z szycia misia.
Też bym go porwała. Jest piękny i milutki a w dodatku mięciutki i przytulaśny. Super.
OdpowiedzUsuńDzięki, za kolejny ciepły komentarz;)
OdpowiedzUsuńMisiu wyszedl rewelacyjnie :) Tylko go tuulic :) Pozdrawiam Cie Serdecznie :) Agnieszka
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko;-)
UsuńSuper uroczy! Nie mam potrzeby jeszcze szyc pluszaków, ale gdy taka nastanie skorzystam z Twoich instrukcji.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńdzieki. zapraszam do sledzenia bloga. Przymierzam sie do szycia ubran, dla dziewczynek.
jaki cudowny misiak.
OdpowiedzUsuńUwodzi :)
OdpowiedzUsuń